Zakupowo i... niepewnie?

Hejo :)
No tak.. a ja mam wciąż zbyt mało czasy by móc zebrać wszystkie myśli i skrobnąć w końcu jakiegoś poważnego posta:)
najpierw Moje Drogie donoszę, iż nie zawiesiłam swoich prac;) wciąż powstają nowe hafciki ale baaardzo powoli;)
oto krówka, którą już dawno miałam Wam przedstawić:


a w jednej z naszych Polskich gazetek znalazłam taki wzór gobelinowy:




A ja postanowiłam, że wyszyję go krzyżykiem:)
Długo to trwa, bo do tej pory zajmowałam się wyszywaniem wyłącznie w trakcie drzemek Mikołajka , ale już coś widać , prawda?;) A mały jak wstaje i widzi, że znów trzymam kanwę w ręce to mówi "kici kici";) Także to będzie kotek dla Niego;) Bardzo Mu się spodobał ten wzorek;)




No a teraz przyszła chyba pora na zakupy:) Napiszę od razu czego możecie się spodziewać i później wstawię zdjęcie po zdjęciu ,żeby było raz dwa:) Otóż będzie:
kanwa różnokolorowa,
nieco mulinki w kolorach, których mi już brakowało,
Będą guziczki i śliczna szkatułeczka - nabytek górski;)
zestawy do haftowania oraz karteczki z otworkami - wreszcie zrobię swoją pierwszą, haftowaną kartkę:) zapraszam do oglądania;)

tutaj już wyhaftowana część zestawiku kuchennego. co mnie zdenerwowało.. kurcze dlaczego ewidentnie widać nadrukowane w kolory ? chodzi o ucho od filiżanki. czy to jakiś błąd? czy może one się spierają?



No a to mój pierwszy zakup guziczkowy:) Do czego przydadzą się te cudowności? tajemnica;) ale będzie niespodzianka;)



I pojedynczo ;)

Myślę , że to całkiem niezły zbiór jak na "pierwsze koty za płoty" biorąc pod uwagę fakt, że zakupy guzikowe odbyły się w maleńkich sklepikach w mojej rodzinnej miejscowości;)
No i tak prezentują się w skrzyneczce- pamiątce ze Szklarskiej Poręby;)

Kolorowa i biała kanwa i trochę mulinki:)



A teraz pora na zakupy zestawowe;) po raz pierwszy zdecydowałam się na kupno czegoś takiego , ale o dziwo, jestem zadowolona:) wyszywa się nawet fajnie;)
Nie dziwcie się , że prócz typowych zestawów nabyłam też te Świąteczne;) Wolałam zrobić sobie zapas przy okazji zakupów internetowych - wiadomo, że wysyłka zawsze wyjdzie taniej;)



\

no i teraz mniej przyjemne wiadomości:( W ubiegły czwartek wylądowałam na pogotowiu z krwawieniem i plamieniem a do tego z bólami podbrzusza i dolnego odcinka kręgosłupa.
Badanie ginekologiczne wykazało jedynie to, że krwawienie jest w wnętrza macicy. Za to usg... Pokazało już coś znacznie bardziej niepokojącego. KRWIAK:( Tak... moja kruszynka jest taka Maleńka a obok niej rośnie ten potwór:(
Zalecenia? leżeć.. no ale jak przy półtorarocznym dziecku?:(
Dostałam też luteinę na podtrzymanie i czekamy na cud.. oby ten krwiak się wchłonął..
A kruszynce bije już serduszko.. bałam się, że nie będę potrafiła dzielić swojej miłości pomiędzy dwoje dzieci ale myliłam się. Gdy tyli zobaczyłam, jak do dzielne Maleństwo sobie radzi pokochałam je chyba nawet bardziej niż wtedy, gdy zobaczyłam pierwszy raz na usg mojego Mikołajka. Strasznie się o nie boję:(






Wymiankowo:)

Trzy informacje:)
1. Mam zamiar wziąć udział w ciekawej wymiance o tutaj:

http://swedzamniepalce.blogspot.com/2011/08/rocznicowo.html?showComment=1314627961164#c3602619599860373671

2. Zrobiłam cudne zakupy robótkowe, którymi pochwalę sie przy okazji kolejnego wpisu

3. Znów będę Mamą:)

a poza tym.. powiem Wam, że góry o tej porze roku są równie piękne jak morze;) w sobotę wróciliśmy ze Szklarskiej:)

Gdzie to lato?

No i gdzie to piękne słoneczko, które było z nami jeszcze na koniec czerwca?
Nerula byliśmy między innymi też w Kołobrzegu;) ale tylko tak o.. od Święta, że tak powiem:)
spędzaliśmy czas głównie w Ustroniu Morskim - zakochałam się w tej miejscowości 4 lata temu i tak już zostało:) to właśnie tam spędzamy nasze nadmorskie, rodzinne wakacje. Już po raz drugi z Mikołajkiem:)
Ale dopiero w tym roku miał z tego ogromną frajdę.
Moje Dziecko do najgrzeczniejszych nie należy;) ale o dziwo nad morzem - ANIOŁEK. na spacerek za rączkę, na plaży koffffany - nie wychodził sam poza nasz namiocik.. spał.. o jej jak On spał... prawie całe noce przesypiał - z jednym mleczkiem po drodze:)
Wypoczęłam tam niesamowicie:) I całkiem możliwe, że jeszcze tam w tym roku - na koniec sierpnia - zawitamy.
A na razie... musimy się zadowalać kałużami, kaloszami,stertą brudnych, zamoczonych ubrań.. i moimi małymi robótkami:)
no właśnie.... krówka już skończona.. i szukam do niej jakiegoś zastosowania:)
Zaczęłam też haftować jakieś kurczaczki na plastikowej kanwie.. jak tylko dorwę aparat ( a raczej kabel od niego, który pewno został gdzieś wyniesiony przez mojego Mikołajka ) to pokażę co też udało mi się stworzyć.
W planie mam wykonanie kilku zakładek, do kolekcji przyjaciółki. Mają być kolorowe i wesołe;) Poszukuję wzorków - jeśli któraś z Was posiada w zbiorach coś ciekawego - proszę o pomoc;)
No i moje Dziecko uwieeelbia tygrysy.. ale nie... nie wszystkie.. Konkretnie kocha tego, z Kubusia Puchatka:) i mam w planie wykrzyżykować Mu takiego sporych rozmiarów tygryska, który będzie jednocześnie zawieszką na drzwi od JEgo pokoiku ze stosownym napisem:)
Także szukam kolejnego wzorku, pomożecie?:)

Powrót?




Minął już ponad rok od mojej ostatniej notatki na tym blogu..
Cóż.. nie zawsze w życiu wszystko układa się tak, jakbyśmy tego chciały.. i mnie również nie wszystko sprzyjało..
Za mną zabieg laparoskopowy usunięcia woreczka, który średnio zniosłam..
Później śmierć bliskiej osoby.. i problemy macierzyńskie, z których teraz w zasadzie się śmieję:)
Mam nadzieję, że znów przyjmiecie mnie do swojego grona:)
A żeby się wkupić powiem, że udało mi się znaleźć odrobinkę czasu na wyszywanie:) I powstaje maleńka krówka.. codziennie po troszeczku, gdy Mikołajek śpi słodko:)
Do tego zrobiłam małe pasmanteryjne zakupki - kanwa plastikowa oraz metalizowana mulina..śliczna:)
Teraz czekam na natchnienie i szukamy pomysłów, cóż mogłabym z tego wyczarować:)
Aa... no i wypadało pokazać jak urósł mój Skarbek:) stąd te zdjęcia:)