Słów kilka o byciu Mamą;)

Moje szczęście najdroższe rośnie jak na drożdżach:)
Oczywiście bez problemów się nie obyło..
Już nie miałam pojęcia co jest grane. Mały pił nie spokojnie. Płakał w dzień i nocą.. nie wysypiał się.. myślałam, że oszaleję i nie potrafiłam w pełni cieszyć się macierzyństwem..
W końcu wybrałam się do lekarza.. okazało się, że coś jest nie tak z uszkiem. Więc masz.. kropeleczki do uszka i leki przeciwbólowe - nie potrzebnie..
Bo Małemu się pogarszało. Wybrałam się więc do najlepszego pediatry. Ocenił, że zaczerwienione gardełko i uszko świadczy o uczuleniu na mleczko. I to był strzał w dziesiątkę.
Od soboty Mały pije Nutramigen zamiast Bebiko i jest znacznie lepiej - by nie wykrakać nie mówię, że CUDNIE:)
Mikuś potrafi już sporo:) Dziś kończy pięć tygodni a od około tygodnia - może nieco więcej - trzyma łepeczek bardzo wysoko:) Mój siłacz mały:)
Do tego guga sobie pół dnia i śmieje się słodko..

Mieliśmy jeszcze problemy z podawaniem Mu mleczka po kąpieli bo wyginał się i marudził. Niby zasypiał,niby pił.. pomyślałam, że może jest zbyt zmęczony i dziś po raz pierwszy wykąpaliśmy Go wcześniej.. pił mleczko świetnie.. zobaczymy co będzie za dwie godzinki - przy następnym karmieniu.
Teraz śpi jak Aniołeczek:)

a ja na robótki na razie nie miałam czasu ale jak Mały się "ustawi " do końca to na pewno się za coś wezmę. Póki co przeszukuję internet za wzorkami ciekawymi:)

Pomieszanie z poplątaniem:)


Pomału zaczynam przyzwyczajać się do tej nowej sytuacji..

Na kolki , które męczyły Misia znaleźliśmy złoty środek - kropelki niemieckie Sab Simplex. Przeszły od razu.. oby bezpowrotnie:)

Misiek rośnie:) Już sama widzę jak patrzę na niego i na te dziesiątki fotek, które codziennie mu pstykam by nie zapomnieć ŻADNEJ absolutnie chwili z Jego życia..

Ropieje Mu tylko wciąż oczko jedno.. martwię się tym więc pewnie jutro poproszę lekarza o radę..

Oczywiście czasu wciąż jest bardzo mało.. i teraz "wolno" mi zrobić tylko króciutki wpis.. zatem zmykam do mojego Misiulka.. :)