metryczka


Skończyłam:) metryczka wyszyta więc może Mały zrozumie, że może już wychodzić?:)
Trzeba ją teraz przeprać i przeprasować no i nie pozostaje nic, tylko czekać, bym mogła uzupełnić datę, wagę i wzrost mojego Maluszka:)

A tak w ramach przyspieszania;) dziś myłam podłogi na kolanach:) I w ogóle wyświeciłam całe mieszkanie- chyba dawno tak czyste nie było:)
Teraz muszę odsapnąć przez wekend bo Mąż by mi nie pozwolił na takie wygibasy;) Ale w poniedziałek jeszcze zamierzam wypastować wszystkie podłogi więc znów będę je myła na kolanach - ponoć to dobry przyspieszacz. Zobaczymy:)

No ale na razie muszę znaleźć sobie jeszcze jakiś wzorek do wyszywania.. bo już przywykłam do tych krzyżyków:) Codziennie coś grzebię i by mi brakowało tego zajęcia:) No i ten czas dzięki temu tak szybko leci- jak oszalały:) prawie nie mam czasu na nerwy dzięki temu:)

Aaa.. dziękuję wszystkim za odwiedzinki i komentarze. Wiem, że takie "przenoszenie" to nic złego jeżeli dziecku i matce nic nie grozi no ale Wiecie same jak to jest.. jak się czeka na tą godzinę zero:) Póki termin był daleko to i nerwów nie było. a teraz jednak się o tym myśli:)
W każdym razie ja mam mieć wywoływany poród najpóźniej tydzień po terminie..

2 komentarze:

  1. Zrobiłaś śliczną metryczkę dla swojego Szkraba teraz już na pewno szybciej będzie się "pchał" na ten świat :).

    OdpowiedzUsuń
  2. pięjna metryczka, synuś śliczny;)

    OdpowiedzUsuń