Wizyta u lekarza..

no tak.. zostało dokładnie 7 dni do terminu.. dziś o 17 mam wizytę u ginekologa.. jakże bym chciała, żeby okazała się ona już ostatnią przed narodzinami Malca..
Nie odczuwam niestety żadnych skurczy.. za to pobolewania podbrzusza są..
Może coś ruszyło? Kurcze chyba się załamię jeżeli mi powie moja lekarka, że wciąż szyjka zamknięta . I że nic się nie zmieniło..
No Synuś.. Chcę Cię już uściskać.. Przeżyjmy już tą chwilę okrutną;) a później wskocz na mój brzuszek i się we mnie wtul..

Wyszyłam dziś głowę słodkiego psiaka.. oczywiście wciąż jeszcze w wersji mini bo kanwa nie dotarła ( choć wczoraj ponoć była już wysłana więc może jutro dojdzie;)).

No ale pstryknę mu zdjęcie dopiero po wizycie u lekarza bo aparat się rozładował.. Oczywiście są gdzieś zapasowe bateryjki no ale gdzie ich szukać?:)

Dziś otrzymałam też informację o kolejnym wygranym konkursie- bo ze mnie czasami taka konkursowa maniaczka;) Uwielbiam konkursy opisowe więc tworzę różne wierszyki na nie i czasami mnie doceniają..

No nic.. odezwę się jeszcze później.. Ciekawa jestem sama z jakim humorem wrócę od lekarza...

a.. jeszcze dziś kazała mi przyjść na czczo bo chciała obejrzeć na usg mój woreczek żółciowy.
Masakra.. Już 15 a ja nic w ustach nie miałam - aż ssie.. czy to tak zdrowo dla Kobitki w ciąży?;) Dodatkowo w donoszonej dodajmy?;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz